You are currently viewing Jak zmotywować się do działania? Stosując to będziesz nie do zatrzymania!

Jak zmotywować się do działania? Stosując to będziesz nie do zatrzymania!

Wiem, że to co za chwilę napiszę może Cie zdziwić, ale niestety taka jest prawda. Niemal każdego dnia to widzę. Dlaczego tak jest? Dlaczego większość ludzi która należy do zbioru osób których łączy to, że utożsamiają się z ideą: “Chce zmienić swoje życie – Chce być wolnym i szczęśliwym człowiekiem”, to i tak tej zmiany realnie nie przeprowadza i co gorsze, nie zanosi się na to, by miało się to zmienić!

Niech nie zwiedzie Cie to, że dużo mówią o swoich marzeniach. O tym jakie to niesamowite plany mają na swoją przyszłość. O tym jak chcą być prawdziwym, niezależnym przedsiębiorcą. Oj! Naprawdę dużo mądrych rzeczy mówią! Naprawdę często ma to sens! Znają wiele książek. Ciągle czytają nowe. Jeżdżą na eventy i szkolenia. Pozują nawet do zdjęć z różnymi wielce szanowanymi osobistościami. Patrząc tak na ich życie, przez pryzmat kreowanego przez nich wizerunku, możesz sobie pomyśleć: 

Kurde, ci to naprawdę idą jak burza. Ależ oni zmieniają to swoje życie. Ależ oni prą do przodu!  Tu są, tam są. Tu coś udostępniają. Tu rzucają jakąś radą. Tam się znowu wypowiadają. Jeszcze trochę i o nich będą pisać książki..

Niestety, to wszystko iluzja. Marna podróbka prawdziwego rozwoju. Tak naprawdę ci ludzie ciągle są w tym samym miejscu.. i nie ma u nich żadnego prawdziwego postępu. Chociaż wydawać by się mogło, że są na dobrej drodze. Przecież popisują się naprawdę ogromną wiedzą i górnolotnymi stwierdzeniami typu: “Od dzisiaj zaczynam drogę prawdziwego przedsiębiorcy, bo chce być wolnym człowiekiem!”. 

Dlaczego mimo to u nich ciągła stagnacja? Właśnie w tym artykule Ci to dokładnie wyjaśnię! Może i Ty należysz do tego podzbioru? No i pewnie tak jest! Skąd to wiem? Jak byś należał do drugiej podgrupy, to nie miałbyś czasu na czytanie takich artykułów. Ale spokojnie! Za chwilę kurtyna opadnie. Prawda zostanie ukazana i dowiesz się co musisz zrobić by przestać okłamywać samego siebie. Tak nie wolno! Ogromne marzenia, dużo gadaniny, ale nic z tego nie wynika.. to droga do ciągłej wewnętrznej frustracji. Wszystko wiecznie w sferze teorii.  

Wróćmy jeszcze do zbioru osób, które utożsamiają się z wcześniej wspomnianą ideą. Tak jak wspomniałem.. jest tutaj również drugi, mniejszy podzbiór. Jest w nim zdecydowanie mniej osób niż w pierwszym podzbiorze.. i wiesz co? Te skurczybyki, nie tylko mówią, ale też i robią to co mówią! 

Jak patrzysz im prosto w oczy, to widzisz ten błysk. To widzisz, że ten to ma jaja, a nie mówi tylko o tym, że trzeba je mieć. Jak mówią, że chcą zmiany i wolności, to faktycznie codziennie realizują założony plan, który ich do tego prowadzi. Oni naprawdę nad sobą pracują, a nie gadają, że trzeba to robić. 

Teraz najlepsze! Oni znacznie mniej mówią, od tych pierwszych. Za to ich czyny pokazują, że te skurkowańce są faktycznie spójni z tym co głoszą. Jak mówią o przedsiębiorczości, to i realizują to w swoim życiu! Jak mówią o odwadze, to faktycznie widać, że robią odważne rzeczy – a nie jak ci pierwsi, że tylko mówią: “bez odwagi niczego nie będzie”, a dalej są wystraszonymi mamisynkami. 

Kurde! Wiesz, że jak ci z drugiej grupy zakładają swój kanał na Youtubie, to ciągle są zamieszczane przez nich nowe materiały? A nie, że wielce ogłosili start swojego kanału. Następnie nagrali 5 filmików, które łącznie obejrzało 11 osób i już na tym etapie się poddali i powiedzieli, że to bez sens. Nie! Tak to robią ci z pierwszej grupy. Skurkowańce z grupy B, idą ciągle do przodu! Udostępniają, ulepszają i coraz lepiej się ich słucha. 

Dlaczego tak jest? Skąd ten podział na te dwie grupy? O co tu chodzi? Gdzie tkwi ta różnica? Że jeden mówi, że chce i faktycznie to realizuje. Drugi zaś jest ciągle w sferze marzeń, mrzonek i stania w tym samym miejscu, a byle porażka sprawdza go z powrotem do życia jak zwykły przeciętniak.

Przez wiele lat zastanawiałem się nad tym fenomenem.. i kompletnie nie wiedziałem co jest tego przyczyną. Jednak już dzisiaj wiem! Rozgryzłem tą zagadkę.. i właśnie w tym artykule Ci to przekaże. Jestem w 100% przekonany, że jak zastosujesz tą wiedzę w swoim życiu, to zrobisz konkretny krok na przód!

 

“Koniec tego!” bez tego nic się nigdy nie wydarzy!

Głowa? Tak, głowa! To tam jest rozwiązanie tej zagadki.

Ci pierwsi są oczywiście zainteresowani, ale chcą to osiągnąć w sposób wygodny. Bo oni najwyżej w swojej hierarchii stawiają wygodę. Chociaż nie są tego nawet świadomi!

A ci drudzy?

Ci drudzy mają gdzieś wygodę. Ba! Oni wiedzą, że musi być niewygodnie, bo bez tego się nie da.

Prawda jest taka, że nas najbardziej motywuje ból. Bardziej niż nagroda. Dlatego by przezwyciężyć tą niewygodę musi coś, w Tobie, w końcu “pęknąć”. Musisz mieć realnie dość swojej obecnej sytuacji! Musisz przestać się w końcu oszukiwać i spojrzeć prawdzie w oczy i powiedzieć: “Ja nie chcę już tak dłużej żyć!”. Musisz wykrzyknąć “Koniec tego!”.

Powiem brutalnie! Mam nadzieje, że to przełkniesz. Musisz się po prostu wkurwić na swoją obecną sytuacje. Na to w jakim miejscu się znalazłeś. Do czego doprowadziłeś swoje życie. To jest właśnie to! Ci którzy działają czują na tyle silny dyskomfort, że to ich pcha do prawdziwego działania.. ci z pierwszej podgrupy, tego nie mają. Po prostu ich obecna sytuacja, nie męczy ich aż tak bardzo. Nie boli ich na tyle, by ruszyli swój tyłek do działania. A gadać to każdy potrafi, bo to jest wygodne.

Tu od podejścia wszystko zależy. Obie osoby mogą mieć taką samą sytuację życiową. Jedna w końcu krzyknie “Koniec tego!”. Weźmie się w garść i wejdzie na ścieżkę prawdziwej przedsiębiorczości. Zaś druga osoba, która doświadcza dokładnie tego samego, nic z tym nie zrobi. Zostanie tam gdzie była. Najwyżej cichutko powie: “Chce coś zmienić” i po chwili jej głos podświadomości dopowie: “ale tak by było łatwo i bym nie musiał się uczyć nowych rzeczy”. Oczywiście odpowiedzią na to będzie tylko chichot świata, a nie realna zmiana!

Dlatego musisz szczerze się zastanowić i odpowiedzieć sobie na pytanie:

Co mnie konkretnie wkurza w moim życiu i nie chce by dalej mnie to spotykało – nie chce już tego doświadczać?

Przestań się oszukiwać! Ten fałszywy świat każe Ci ciągle żyć w kłamstwie (na czym dokładnie polega to całe kłamstwo, pisałem w tym artykule). Wszystko ma być zawsze cukierkowe. Tak jak w tych gównianych portalach społecznościowych, gdzie każdy kreuje się na szczęśliwego człowieka, który ma niesamowite życie. Pokazują Ci najlepsze urywki swojego życia, byś myślał że są szczęśliwi – to iluzja! Wewnątrz jest smutek i żal. Właśnie tym “pokazywaniem” chcą załatać wewnętrzną pustkę i oszukać samego siebie. Świat nas właśnie zaprogramował na takich ludzi. Masz nie być szczery i masz ciągle oszukiwać samego siebie. Masz ignorować i ukrywać swoje myśli i emocje.. Ktoś Cie pyta, jak tam u Ciebie w pracy, a Ty co? Zamiast powiedzieć prawdę, to mówisz: “Wszystko w prządku!”

W porządku? Przez większość dnia jesteś niewolnikiem i to jest w porządku?

Niestety.. my ludzie, szybko się przyzwyczajamy.. i to nawet do najgorszego. Mamy taką dziwną zdolność adaptacji. Niestety, ale ciężko się tutaj nie zgodzić ze słowami Stefana Kisielewskiego:

To, że jesteśmy w dupie, to jasne.

Problem w tym, że zaczynamy się w niej urządzać

Dlatego proszę Cie! Poważnie zastanów się nad sobą i powiedz głośno i wyraźnie co jest nie tak. Czego konkretnie masz już dość! Nazwij to! Masz wreszcie krzyknąć – KONIEC TEGO! Musisz doświadczyć prawdziwego momentu przebudzenia i spojrzenia prawdzie w oczy!

Bo musisz wiedzieć, że jakakolwiek zmiany wymaga poświecenia się procesowi. Niełatwemu procesowi. Dlatego musisz mieć tą wewnętrzną moc. Inaczej to się nie może udać. Tutaj niestety nie ma wyjątków. Albo ktoś przestał siebie oszukiwać i krzyknął szczerze “Koniec tego!” albo na 100% mu się nie uda.

Niestety wielokrotnie obserwowałem jak ludzie wracali do krainy przeciętności, mimo pompatycznych słów, że są gotowi do procesu i chcą prawdziwej zmiany swojego życia.

Gdy jeszcze nie miałem tej wiedzy, którą w tym artykule Ci przekazuje, to dobierałem, do współpracy i różnych przedsięwzięć biznesowych, nieodpowiednich ludzi. Nawet nie wiesz jak bardzo życzę Ci tego, byś nie musiał tego doświadczyć! Ci co kiedyś założyli spółkę z nieodpowiednim człowiekiem, będą wiedzieli o co chodzi. Albo tacy, których nagle zostawiła kobieta – czy nawet facet, też wiedzą o czym piszę. Stracony czas bardzo boli, a i odkłada to się gdzieś w człowieku.

Widzisz.. myślałem, że są prawdziwymi wojownikami i nie straszny będzie im wysiłek i przełamywanie swoich słabości. Oj.. jak bardzo się myliłem! Oszukiwali mnie i co gorsze, samych siebie. Oni byli zainteresowani TYLKO efektem końcowym oraz wizją szczęśliwego, dostatniego i niezależnego życia. Ale tym, to niemal każdy jest zainteresowany. Tak jak i każdy chciałby aby jego ciało było wysportowane i piękne. Problem polega na tym, że zainteresowanie to zdecydowanie za mało. Tutaj musi być pełne oddanie i szacunek do wysiłku, bez którego nic, nigdy się nie wydarzy. Czy to w biznesie. Czy to w sporcie. Czy to w jakiejkolwiek innej dziedzinie. Zawsze działa to  tak samo.

Kochamy efekty i wydarzenia, a nie uznajemy pracy, poświęcenia, wysiłku i porażek, bez których wyciąganie odpowiednich wniosków jest niemożliwe. Aby pokochać proces, trzeba przestać zadowalać się przeciętnością!

To, że takich ludzi dobierałem, to była oczywiście, tylko i wyłącznie, moja wina. Gdy się ma odpowiednią wiedzę, innych wyborów się dokonuje. Innych ludzi dobiera. Dlatego właśnie wiedza jest tak ważna. Ja po prostu nie sprawdzałem czy moi “sojusznicy” mają tą wewnętrzną moc. Czy faktycznie krzyknęli głośno i donośnie:

Koniec takiego życia, zrobię wszystko co trzeba będzie zrobić by tego już dalej nie doświadczać!

Dopóki Ty tak nie krzykniesz, to daj sobie spokój z jakimiś biznesami, rozwojem, itd. Tracisz tylko czas! Nie wyjdzie. Jesteś ciągle przywiązany do wygody. Potkniesz się o pierwszą kłodę, która zostanie rzuconą Ci pod nogi i wybierzesz przeciętność. Nie jesteś gotów do podróży.

Wiesz jak było u mnie? Jak ocknąłem się z letargu? Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że każdy musi czegoś takiego doświadczyć, by wejść na wyższy stopień i że bez tego zmiana nie może się udać.

Nagle okazało się, że już nie jestem potrzebny na danym stanowisku. Zdegradowano  mnie na gorszą pozycję.. w pracy. Jednak wiem, że dawałem wtedy z siebie wszystko. Niestety, ktoś inny uważał inaczej. Dziś jestem szczęśliwy, że tak się stało! Bo zacząłem się przyzwyczajać i zaczęło mi się robić wygodnie. Dzięki temu wydarzeniu, to się zmieniło i wysłałem w świat komunikat: KONIEC TEGO! – BIORĘ ŻYCIE W SWOJE RĘCE I ZROBIĘ WSZYSTKO BY ŻYĆ JAK WOLNY CZŁOWIEK, A NIE JAK JAKIŚ NIEUDACZNIK.

Miałem już dość tego, że oddawałem komuś kontrolę za swoje życie. Mimo, że od zawsze uważałem się za człowieka ambitnego i pracowitego!

Miałem też dość rannego wstawania! Miałem również dość tych beznadziejnych grafików, w których zawsze coś mi nie pasowało! Miałem też dość proszenia się o wolne weekendy i tłumaczenia dlaczego chce akurat wtedy mieć wolne! Miałem również dość wracania, do domu, tak zmęczony, że marzyłem tylko o spaniu! Miałem też dość tego, że nie mam żadnego planu na siebie i na swoją przyszłość! Miałem również dość tego, że w moim życiu nic wartościowego się nie dzieje, poza przeciętną egzystencją, gdzie odgrywam tylko rolę w czyimś marnym przedstawieniu! Miałem już również serdecznie dość, tego ciągłego czekania na wolne, które stanowiło tylko drobny procent mojego życia!

To wydarzenia dało mi wewnętrzną moc! Wyznaczyło kierunek. Wiele błędów popełniłem. Wielu porażek doznałem. To nic! Wewnętrznej siły nic mi nie zabierze! Od tamtego momentu nigdy nie przyszło mi do głowy, że mógłbym spędzić całe swoje życie w jakiejś marnej, niewolniczej pracy. Dlatego bardzo się cieszę z tego wydarzenia, które mną wewnętrznie wstrząsnęło. Gdyby nie to, pewnie nie czytałbyś dzisiaj tego artykułu. Bo nie miałbym nic ciekawego do przekazania.

Dlatego drogi czytelniku! Dlatego droga czytelniczko! Spójrz dziś prawdzie w oczy i powiedz czego masz już serdecznie DOŚĆ! Pamiętaj, że jak nie podejmiesz realnej decyzji by zacząć coś zmieniać, to Twoje życie na 100% nadal będzie tak wyglądało jak wygląda. Szczerze mówiąc, to będzie tylko coraz gorzej. Nadzieja, to nie jest żaden plan. Chyba już o tym wiesz?

Czasami takie wydarzenie potrafi dopaść nas nagle. Jednak czy warto na to czekać? Nie będzie wtedy przyjemnie! Będzie jeszcze ciężej niż teraz. Ale może one właśnie po to są, byś się ocknął! Możesz złamać nogę i nagle usłyszeć, od szefa, że nie jesteś już potrzebny. Możesz nagle dowiedzieć się, że Twoja żona Cie zdradza, podczas Twojej ciężkiej pracy. Możesz, przez przypadek, usłyszeć jak Twoi najlepsi “przyjaciele” mówią o Tobie, gdy Ciebie nie ma. Możesz nagle poczuć ból kręgosłupa i nie móc się ruszyć.

Musze Cię też ostrzec! Niektórym się TYLKO wydaje, że już rozbudzili w sobie tą wewnętrzną moc. Niestety tak nie jest. Ich życie pokazuje zupełnie coś innego. Ciągle nie boli ich na tyle mocno, by zaczęli działać, a nie gadać o działaniu. Za chwilę napiszę Ci jak dokładnie rozpoznać czy faktycznie doświadczyłeś prawdziwego przełomowego momentu, który pchnie Cię do działania. Czy masz tylko złudzenie, że doświadczyłeś.

Mam już dość takiego życia! Całe życie byłem ambitny i nic z tego nie mam. W swojej pracy daje z siebie 100%, a nikt tego nie docenia. Ciągle tylko jakieś wymagania, pretensje. Mam dosyć tego!

Wyjechałem za granicę bo myślałem, że zapewni mi to lepsze życie. Ok, może i zarabiam nieco więcej, ale co z tego! Ciągle to samo. Ciągle ta monotonia i powtarzanie w kółko tego samego. Tęsknie za Polską. Już nie chce dłużej żyć na emigracji!

Nienawidzę tego wstawania rano. Muszę do swojej roboty wstawać o 4 rano! Co to za życie? Do czego ja siebie doprowadziłem. Jestem ciągle przemęczony, niewyspany i nie mam czasu by po prostu żyć. Dłużej już tego nie wytrzymam, chcę zmiany!

Tyle lat życia zmarnowałem. Uczyłem się, jeździłem na różne szkolenia, czytałem książki i nic się nie wydarzyło. Widzę teraz jak dawałem się nabierać na marketing. W końcu ktoś mówi prawdę. W końcu mi się to wszystko połączyło w sensowną całość, a nie jak dotychczas wierzyłem tylko na słowo. Jestem gotowy by się uczyć prawdziwej przedsiębiorczości, bo już mam dosyć tego wszystkiego i tego stania w miejscu!

Może i zarabiam nieźle. Wielu mi zazdrości mojej posady. Tylko co z tego, jak mnie wręcz rozrywa od środka. Ciągle muszę udawać kogoś kim nie jestem. Szefostwo chce tego. Pracownicy czegoś innego. Ciągle muszę gadać, a to tak, a to inaczej – tak by wszyscy byli zadowoleni. Nie chce już dłużej tak żyć! 

Chodzę do tej pracy i najgorsze jest to, że nie mam nawet z kim pogadać na poziomie. Wszyscy tylko narzekają i obwiniają innych ludzi. Kogoś nie ma, to na niego gadają. Już dłużej tego nie zniosę. Nie chce już tego dłużej słuchać i tam przebywać!

To są właśnie te odpowiednie podejścia i różne rodzaje głosów “Koniec tego!”. Ci ludzie, jeśli mówią to szczerze, są nie do zatrzymania.

Niestety sama chęć ucieczki od niekomfortowego życia, to oczywiście za mało. Bez tego nic się nie wydarzy, ale samo to też nie wystarczy. To pierwszy krok. Jest jednak wiele innych elementów składających się na całą układankę. Doktrynę prawdziwej przedsiębiorczości musisz znać i stosować całą – 100%, a nie wybierać sobie tylko niektóre elementy – wtedy też nie wyjdzie!

Musisz zapomnieć o tym co wiesz. Potraktować życie jak przygodę. Nadać sens swojemu istnieniu – wiedzieć po co to robisz. Czyli druga strona medalu, też ważna. Jednak, na początku, to ból motywuje najmocniej. Musisz też zdobyć wiedzę i zbudować charakter. Nauczyć się komunikacji. To wszystko nie jest łatwe! Gdy się prawdziwie nie wściekniesz na swoją sytuację i nie zdecydujesz, że już tego nie chcesz. To niestety nic się nie wydarzy. Nie będziesz miał w sobie tej wewnętrznej mocy.

By wszystko było jasne, porównam to do budowy domu. Najpierw trzeba postawić fundamenty. Jednak samo to nie wystarczy, by móc tam zamieszkać. Są potrzebne kolejne elementy konstrukcji. Niemniej bez fundamentów, nie zbudujesz reszty domu. Tymi fundamentami jest wykrzyknięcie przez Ciebie: “Koniec tego!”, zaś kolejnymi elementami są m.in: oduczenie się bzdetów, zdobycie odpowiedniej wiedzy, nadanie sensu swojemu życiu, Twój charakter, odpowiedni biznes, dyscyplina, odpowiednie nawyki, komunikacja, system marketingowy, inteligencja emocjonalna,  dyscyplina..

Czyli mam teraz się zamartwiać?

Znajdą się pewnie tacy, którzy powiedzą, że martwienie się to nie jest dobra strategia. Mają rację! Nie chodzi o to byś teraz zamartwiał się swoją sytuacją, narzekał czy obwiniał innych. Nie! Masz to zaakceptować i tyle. 

Tak naprawdę frustrowało Cie to, że oszukiwałeś ciągle samego siebie i nie widziałeś rozwiązania tej sytuacji, a nie to że jesteś w danym miejscu. 

Zaakceptuj to, że to Twoje wybory doprowadziły Cie do tego miejsca. Mogłeś tego nie zauważać, ale teraz już to wiesz. Uświadomienie sobie kto jest winny i prawdziwe wzięcie kontroli za swoje życie, to piękny moment! Fantastyczny! Jak tego doświadczysz to zobaczysz, że praca już Cie nie męczy, tak jak kiedyś. Bo wiesz, że to tylko etap w Twoim życiu. Ty już rozpocząłeś proces prawdziwej zmiany.

Oczywiście, Twoja sytuacja i praca może być naprawdę beznadziejna. To nic! Ty masz coś znacznie cenniejszego. Przestałeś siebie oszukiwać – stałeś się samoświadomy.. i już wiesz, że to Ty kreujesz swoje życie. By je zmienić, musisz zacząć dokonywać lepszych wyborów. Uwierz mi, ale świadomość tego jest naprawdę niesamowitym uczuciem. Wtedy zaczynasz traktować życie jak wielką przygodę. Każdy dzień jest piękny. Bo już nie walczysz. Tylko zmieniasz i kreujesz. Rozumiesz czym jest proces i cieszysz się każdym jego dniem! Nawet nie wiesz jak chciałbym by każdy mógł to prawdziwie poczuć..

 

Jak nie nabrać się na złudzenie?

Ku przestrodze. Byś nie padł w kolejną iluzje. Czyli jak możesz rozpoznać czy Ty faktycznie szczerze krzyknąłeś: “Koniec tego!” i pojawiła się, w końcu, w Tobie ta moc. Czy może jednak dalej się oszukujesz, że krzyknąłeś i żadna moc się nie pojawiła. Swoją drogą to fascynujące jak potrafimy siebie oszukiwać, prawda? 

Dam Ci trzy filtry, dzięki którym odróżnisz czy faktycznie to jest to, o co nam chodzi. Czy tylko wydaje Ci się, że masz już tą siłę. Tak naprawdę za chwilę ona z Ciebie zejdzie. Dokładnie tak jak powietrze z przebitego balona. 

 

1.) Strach Cie paraliżuje

Czyli ciągle się boisz. Niby chcesz to zmienić. Powiedziałeś głośno o tym, ale w środku czujesz powstrzymujący Cię lęk i nie zrobisz nic. To tak jak Ci którzy ciągle narzekają na swoją pracę, ale nic nie robią by ją zmienić. Po prostu, nie czują aż tak silnej potrzeby. Nie boli ich ona wystarczająco mocno.

Jeśli zaczynasz wchodzić na ścieżkę przedsiębiorczości. Wyjścia poza przeciętne życie. Nie będzie łatwo. Wielu będzie takich którym może się to nie spodobać. Dlatego jak nie masz wystarczającego bólu, związanego ze swoją obecną sytuacją, to szybko zawrócisz na ścieżkę przeciętności. 

Strach może przybrać rozmaitą formę. Skutkiem będzie brak odwagi i ogólnie słaby charakter (pisałem o tym więcej w tym artykule). Bo ktoś coś sobie pomyśli. Bo nigdy tego nie robiłem. Bo nie wiem czy się nadaje. Bo mam pracę którą wielu chciałoby mieć. Co sobie oni pomyślą jak z niej zrezygnuje? Bo już 3 lata studiuje, to teraz tego nie rzucę. 

Co za bzdety! I co z tego? I co się wydarzy? Umrzesz przez to wszystko? Nie!

Człowiek, który ma wewnętrzną moc, wyzwoloną przez to, że rozpoznał czego więcej nie chce doświadczać.. to nie boi się niczego! Po prostu codziennie działa i zmierza do przodu! Jak trzeba coś zrobić, to się to robi i tyle. Pod warunkiem, że jest to moralne i nikogo nie krzywdzimy, żeby nie było 🙂

 

2.) Przeciętność – “Nie jest jeszcze tak źle”

Musisz wiedzieć, że przeciętność jest Twoim wielkim wrogiem. Każdego dnia może Cie ona odciągnąć od Twoich marzeń, szczęścia i wolności. Każdego dnia czeka ta pokusa. Jak nie masz szczerze dość swojej obecnej sytuacji, to na 100%, prędzej czy później, wrócisz do swojego przeciętnego życia. Wielu przegrało z tą pozorną wygodą. Myślisz, że po co daje nam się tą ogłupiającą rozrywkę? Uzależnia się nas od seriali czy używek? Po co daje Ci się tą odrobinkę wolności? 2 godzinki wolnego i weekendy? Po to byś poczuł tą pozorną wygodę i zaakceptował to. Nie sprzeciwiał się i żył tak dalej. Właśnie po to.

Niestety jak zaczynasz mówić: “Nie mam tak źle, inni mają gorzej”. To właśnie wpadłeś w pułapkę przeciętności. Co z tego, że mają gorzej? To dlatego masz się godzić na bycie niewolnikiem przez większość swojego życia? Dlatego masz nie mieć ciągle czasu, stać w korkach i całe Twoje życie ma się kręcić wokół pracy której nienawidzisz? To dlatego masz być dumny, że Twój kredyt jest zaciągnięty tylko na 20 lat – inni mają go na znacznie dłużej? To dlatego masz nie mieć czasu na swoje hobby, przyjaciół i rodzinę? Naprawdę? To wszystko tylko dlatego, bo inni mają gorzej.. co za banialuki!

Owładnęła Tobą PRZECIĘTNOŚĆ! Nie jesteś wojownikiem, tylko przeciętniakiem. Jednym z wielu, który żyje dokładnie tak samo jak większość. Tak jak chce system.

Dlatego pamiętaj. Człowiek który prawdziwie chce zmiany. Wie dokładnie czego nie chce i po co to robi. Ma wewnętrzną moc. Nie wpadnie w pułapkę przeciętności. Nowa gierka. Kolejna łatwa metoda na przyciągnięcie pieniędzy – można ją kupić płacąc w ratach! Nowy trzymający w napięciu serial na Netflix-ie. Codzienne zimne piwko w lodówce. Pokusa kupienia lepszego auta na które Cie nie stać. Nowe odjazdowe ciuchy. Czy wreszcie awans w znienawidzonej pracy. To wszystko Cie nie odciągnie i nie pokona! Nie interesuje Cie to. Ty wiesz co masz robić. Grasz o pełną pule. Nie zadowalają Cie jakieś marne zamienniki i atrakcyjne drogi donikąd.  

 

3.) Nie mam czasu i pieniędzy

No, ale pewnie już szykujesz się na kupno najnowszego iPhona. Bo jest okazj. Bo są dobre raty. Albo jeździsz autem, które zabiera Ci połowę wypłaty. 

Nie ma czegoś takiego jak brak czasu! Tak bardzo byś chciał, ale nie masz czasu? Ojejku, ale pech. Ale Ci przytrafiło. Nie wiem czy wiesz, ale wszyscy mamy tyle samo czasu! Jak nie masz czasu, to masz poważny problem z dokonywaniem odpowiednich wyborów, a nie z czasem. Zastanów się lepiej co z nim robisz. Coś mi się wydaje, że to Twoje życiowe priorytety są jakieś dziwne. Nie szukaj nawet wymówek. Znam kobiety które wychowują samotnie dzieci i świetnie sobie radzą w przedsiębiorczości. Jak one potrafią, to każdy może. Kwestia priorytetów. Kwestia głowy i podejścia. Właśnie szczerej chęci zmiany, a nie życia jak przeciętniak. 

A może masz problem z pieniążkami? Znowu błąd myślenia! Jak masz 3 kredyty i 2 niezapłacone karty kredytowe, to faktycznie masz problem, ale nie z pieniędzmi, tylko z odpowiednimi decyzjami. Serią błędnych decyzji! Długi nie tworzą się z dnia na dzień. Jest to proces. 

Wiesz co jest problemem? Przyzwyczaiłeś się do swojego stylu życia i wolisz być niewolnikiem, byleby tylko inni postrzegali Cie jako kogoś bogatego i szczęśliwego. Ahh.. te ego! Musisz być gość! Nie masz pieniędzy? To zacznij sprzedawać ten cały konsumpcyjny badziew który zgromadziłeś. Po co Ci takie wielkie mieszkanie? Żebyś miał gdzie ustawiać ten konsumpcyjny szrot? Po co Ci ten wielki telewizor za parę tysiaków? Masz problemy ze wzrokiem? O widzę, że masz i auto, które pali 15l na setkę. Jasne! Musisz mieć przyspieszenie jak wyprzedzasz.  

Prawda jest tak, że ten co krzyknął prawdziwie i donośnie “Koniec tego!”, ten zrobi wszystko co trzeba zrobić. Czas się znajdzie. Praca go zabiera? Rzucam ją lub zmieniam na mniej czasochłonną – nawet jak będę zarabiał 2 razy mniej. Widzisz, my prawdziwi przedsiębiorcy stawiamy czas na pierwszym miejscy – on jest najważniejszy, a nie jakieś tam wyglądanie na bogatego. To jest dla przeciętniaków. Na nich łatwo robić wrażenie i sami chcą się popisywać przed innymi. 

Prawda jest taka, że niestety, ale zazwyczaj trzeba zrobić krok w tył. By potem zrobić milowe kroki w przód. Będziesz musiał czegoś się pozbyć. Z czegoś zrezygnować. Coś pozmieniać. Przetrwać to, że wielu będzie gadać i krytykować Twoje decyzje. Kto wie, może ci których nazywałeś przyjaciółmi, wcale nimi nie byli. Trzeba będzie pozbyć się ich ze swojego życia. Spokojnie! Nie dosłownie! Chodzi o ograniczenie kontaktów.

Wyobraź sobie, że przez jakiś czas jeżdżenie na rowerze albo mieszkanie z rodzicami, nie jest takie złe. Otrzymujesz czas i zaoszczędzasz pieniądze (każda złotówka wydana później na Twój biznes, to dobra inwestycja). To jest więcej warte niż jakieś popisywanie się błyskotkami. 

Czy w ogóle jesteś gotów do codziennej nauki i czasowej pracy za darmo? Czy jesteś gotów wykonywać niewdzięczną pracę przez pewien okres czasu? Jeśli nie jesteś gotów, to znaczy, że oszukałeś sam siebie, że masz dość swojej obecnej sytuacji! Ty wyżej stawiasz swoje ego i wyglądanie na fajnego gościa. Przecież nie będziesz wykonywał takiej pracy jak Twoi znajomi kupują sobie lepsze samochody i większe mieszkania. No właśnie, jak tak ciągle myślisz, to przykro mi, ale Twoim miejscem jest przeciętność i życie jak większość.

 

Kończymy! Czyli jak się zmotywować do działania?

Już tylko praktyka. Czas byś wytoczył w końcu ciężkie działa przeciwko przeciętności i życiu jak większość. Znajdź to co Cię denerwuje. Czego nie możesz już dłużej wytrzymać, a zobaczysz w sobie moc, której nigdy wcześniej nie miałeś! To jest właśnie pierwszy krok! Jednak nie ostatni. Żeby nie było! Niemniej do zobaczenia w krainie wojowników oraz ludzi wolnych i szczęśliwych. 

Czekamy!

Zapisz się również na nasz newsletter i odbierz bezpłatnego e-booka o tym jak zacząć zarabiać przez Internet:

Dodaj komentarz